Z pamiętnika Paparazzi
Coraz smutniej i smutniej….Koniec końców już tuż tuż…
Choć na szczęście nikt jeszcze nie chodzi ze smutną miną, ale jednak atmosferę wyczuwa się.
To był mokry dzień, ale nie dlatego, że padał deszcz, wręcz przeciwnie.
Nasze najmłodsze maluchy cały czas mają spory zapas energii i przekazywały ją dziś dalej.
Dziś na pomoście kiedy chciałam wsiąść z nimi na łódkę, wpadli razem na pomysł, że wrzucą mnie do wody i jakimś cudem udało im się wspólnymi siłami przy małej pomocy Pani wychowawczyni. Dzieci miały ogromna radość, a jeszcze większą kiedy to ja zaczęłam wrzucać je. Ich niespożyta energia przeniosła się następnie na innych instruktorów i wychowawców i zaczęła się bitwa na zmoczenie - na dobre!
A wieczorem mokrzy byli uczestnicy maratonu pływackiego.
Brało w nim udział około 20 osób i prawie wszyscy (nawet ci najmłodsi) dotarli do mety:)
Z pamiętnika uczestnika
Dzisiaj obudziłam się wcześnie rano. Ubrałam się i poszłam na śniadanie z moją grupą Następnie poszliśmy na lekcje tańca. Na tańcach zrobiliśmy dalszą część naszego , a potem się rozciągaliśmy. To była ostatnia lekcja tańca. Potem były zajęcia artystyczne. Na tych zajęciach było bardzo fajnie. Po tych zajęciach poszliśmy na obiad. Po obiedzie poszłam na odznakę, lecz pan nie przyszedł, więc poszłam do pokoju. Potem mieliśmy „DZ” czyli inaczej duża żaglówka o nazwie „ZMORA JUNORA”. Po tym był śpiew, ale przed „DZ” zaleźliśmy pana od wędek i zdałam na odznakę!:). Na śpiewie było ekstra. Później była kolacja. Była pyszna! Następnie był „maraton pływacki”, w którym nie brałam udziału, ale moja koleżanka Ula zajęła 1m w J1, a 2 w J2 ogólnie. Ten dzień minął wspaniale!
Kruklanki 27.08.2009
Zosia Krzyżanowska - Junior 1