dzień 12
2009-07-16
Zdjęcia dnia
Dzień maratonu
Obudziła nas ulewa i przez dłuższy czas nic nie zapowiadało przejaśnienia. Było szaro, zimno i mokro, jednak jeszcze przed obiadem wyszło słońce i przypiekało z intensywnością nie mniejszą niż wczoraj.
Juniorki 0 i 1 wypłynęły na krótki spływ kajakowy Sapiną.
Na plaży dzieci zajęły się budowaniem rzeźb z piasku. Powstały zwierzątka, zamki, ludzie i różne dziwne rzeczy- niektórzy na przykład wykopali po prostu dziurę.
O godzinie osiemnastej rozpoczęła się uroczysta kolacja dla zwycięzców igrzysk. Wszyscy siedli przy suto nakrytym stole, a obsługiwała ich kadra. Były świeczki, sałatki, szaszłyki, frytki, ciastka, owoce, lody i inne pyszności. Jedni byli nieco onieśmieleni sytuacją, inni starali skorzystać na niej, ile się da.
Po kolacji odbył się maraton pływacki. Około trzydzieści osób, które zgłosiło się do udziału miało przepłynąć odcinek pięciuset metrów. Każdy dostał na głowę zielony czepek z numerkiem, odbył rozgrzewkę pod okiem samego pana kierownika i pierwsza tura dzieci ustawiła się na starcie.
Maraton okazał się być najbardziej emocjonującym wydarzeniem na campie. Rywalizacja była ostra, ale po wyjściu z wody wszyscy sobie gratulowali. Publika także nie zawiodła. Kibicowali zażarcie, podnosili na duchu i podawali reczniki.
Pływaków na czele stawki prowadził pan Janek, na każde dziecko przypadała jedna osoba asekurująca z kardy i dwie osoby na łódkach.
Pochwalić należy młodą kadrę, która czynnie pomaga w prowadzeniu zajęć i organizowaniu zabaw.
Poniżej „Potwór z Gołdapiwa” autorstwa Jeremiego Z., z grupy Junior 0.