dzień 2
2009-06-22
Z pamiętnika Paparazziego
Bez olejku do opalania ani rusz…
Dziś rano, zaraz po otworzeniu prawego oka, miałam poważne wątpliwości, czy oby na pewno jestem jeszcze w Radkowie, czy może szczęśliwe zrządzenie losu przeniosło mnie na jakąś egzotyczną wyspę…
Pozwoliłam sobie na tę smutną ironię, gdyż, to, co faktycznie ukazało się moim oczom po przebudzeniu nie natchnęło mnie optymizmem ? Nie zanosi się, abyśmy przez cały dzień zobaczyli choć promyczek słońca, całe niebo grubo pokryte ciemnoszarymi chmurzyskami.
Pogoda nie jest jednak powodem, by Campowicze zamknęli się w swoich domkach i pokojach. Od śniadania wszyscy zaangażowali się w swoje zajęcia, najczęściej pod dachem, choć nie zawsze – Piłkarze niezrażeni, załadowali sprzęt i siebie do autokaru i ruszyli na poranny trening.
Dzisiejszy dzień jest wyjątkowo „stacjonarny” dla obozów, które już od jutra rzadko będą pojawiać się na radkowskim Campie – Geologicznego i Górskiego.
Nasz słynny Geolog Robert poprowadził pierwsze, wstępne zajęcia ze swoimi podopiecznymi w pracowni, gdzie każdy przedstawiał się i opowiadał o swoich „mineralnych” zainteresowaniach i kolekcjach. Opowieści Pana Roberta zilustrował film przyrodniczy, poświęcony naturalnie ziemi i jej skarbom. Po południu po raz pierwszy w tym turnusie młodzi Geolodzy wzięli do rąk eksponaty i uważnie je badali. Każdy z nich ma już własną skrzynkę ze sprzętem, którego będzie używał i o który będzie dbał do końca turnusu.
Amatorzy gór po raz pierwszy weszli do magazynu po sprzęt i zapoznali się z nim. Instruktorzy wspinaczki szczegółowo opowiedzieli o tym, jak należy się nim posługiwać, gdyż każda najmniejsza pomyłka w górach może skończyć się nawet poważnym wypadkiem. Dziś jeszcze młodzi wspinacze próbowali swych sił jedynie na campowej ściance, ale już wkrótce czekają ich sprawdziany na prawdziwych skałkach. Uczestnicy obozu Górskiego integrują się ze sobą w bardzo specyficzny sposób, nie tylko ze względu na dużą ilość czasu, jaki spędzają w swoim towarzystwie poza Campem, w górach, ale także dlatego, że każdy z nich powierza swoje zdrowie i życie pozostałym i wszyscy są za siebie nawzajem odpowiedzialni.