dzień 4
2009-08-19
SERWis PAPARAZZIEGO 24/h
Jeszcze raz chciałabym przeprosić wszystkich zawiedzionych rodziców za wczorajszą chwilową niedyspozcyję...
Przez problemy techniczne nie mogłam umieścić tyle zdjęć ile chciałam. Mam jednak nadzieję, że dzisiaj nadrobię zaległości a Państwo spokojnie odnajdziecie swoje pociechy. Takiej pozytywnej myśli byłam rano, jednak internet znowu mnie zaskoczył i niespecjalnie chce ze mną współpracować... Dlatego będę wdzięczna za cierpliwość i wyrozumiałość.
Po raz kolejny pogoda była zmienna. Ale czy to stoi na przeszkodzie jakimkolwiek zajęciom? Oczywiście, że nie. Juniory II rządzą na topazach, Juniory I uczą się pływać na optymistach, OSW mł i LO integrują się na żaglach i na windsurfingu, a nawet na kajakach sportowych prowadzonych przez znanego “Wujka Józka”.
Tenis natomiast jest wszędzie m.in na kortach (co chyba nikogo nie dziwi) czy w lesie (ma swoją wewnętrzną zabawę). All fun jak to all fun cieszy się ze wszystkiego: windsurfingu, małpiego gaju, gry w kosza etc. Wioska językowa zaś w swoich klasach uczy się angielskiego ćwicząc nowo poznane słówka nie zapominając o innych przyjemnościach. Piłkarze ciężko trenują na boisku “Fifa”, jeżdzą na rowerach, wiosłują na kajakch a przede wszystkim dobrze się bawią w swoich towarzystwie. Najmłodsi zwycięzcy wczorajszego biegu nocnego mieli uroczystą kolację, której można było pozazdrościć.
Ponadto wieczorem odbyły się dwa ogniska i dyskoteka -> w każdym kącie Campu było wesoło, śpiewająco i tanecznie.