dzień 5

2009-07-23

28 ° C

SERWis PAPARAZZIEGO 24/h

Dzień rozpoczął się od spodziewanego ataku wygłodniałych wilków jeziorowych z osw junior I  na bronione ostatkiem sił przez ratownika Janka obozowe kąpielisko.
Uśpiony o godzinie 7 obóz nie zdawał sobie sprawy, że kilkanaścioro młodych śmiałków odbywało właśnie swoje codzienne zmagania z wodą w walce o odznakę pływacką.
To niejedyni mieszkańcy Campu, którzy wczesnym rankiem żwawo przystępują do obowiązków.
Panie prowadzące obozową kuchnię właśnie kończyły przygotowywanie pysznego i pożywnego śniadania dla ok. 300 głodomorów. Ta szarańcza spożyła jak co dnia 3 treściwe posiłki. Niektórzy poprawią jeszcze pieczoną na wieczornym ognisku kiełbaską lub pokolacyjną repetą.
Przez kilkanaście godzin długiego dnia Camp Serwy dudnił dzikimi odgłosami sportowej i turystycznej aktywności.
Grzały się wiosła kajakarzy, szoty żeglarzy i bomy windsurferów, trzęsły się siatki piłkarskich bramek i niosły swój huk naciągi rakiet tenisowych.
Opony rowerów górskich gubiły kolejne milimetry bieżnika na kilometrach pełnych piachu i korzeni duktów leśnych.
Krzesały iskry obcasy tancerzy biorących udział w lekcjach salsy odbywających się w ramach projektu "do wyboru do koloru". Niósł się gromki doping z trybun boiska na którym morderczy bój toczyli piłkarze ręczni. Budził powszechne zdziwienie niebiański spokój opanowych jak jak suwalskie jeziora przez komary akrobatów i joginów.
Dzień wieńczył wymgający żelaznej dyscypliny militarny turniej pod nazwą "Bieg Sapera". Bojowe szlify  zdobywali w żołnierskich potyczkach prezentujący iście wojskowy chart ducha juniorzy.
W tym czasie, w ostatnich podrygach przed ciszą nocną ich starsi koledzy i koleżanki oddawali się przyjacielskiej integracji podczas rugby.

                               

Z pamiętnika uczestnika

22.07.09 środa
Dziś rozpocząłem dzień pływaniem. Po zakończeniu zajęć przebrałem się i poszedłem na śniadanie. Pierwszymi zajęciami trwającymi do obiadu był windsurfing. Cały czas spędziliśmy na teorii, ale jak to na windsurfingu nuda nas nie powitała. Na obiad były gołąbki. Po obiedzie czekały na nas topazy. Świeciło słońce, nie było brzydkiej pogody, lecz wiatru niestety też prawie nie. Po topazach graliśmy w “Cuba” i pływaliśmy na kajakach sportowych. Nie wychodziło mi, ale rzecz jasna , prawem Chrisa było fajnie. Na kolację były kopytka. Mmmm... mniam, mniam, mniam! Dzień zakończył się ogniskiem. 


                                                                                                                       JAN MARSZAŁEK “Drużyna Actimela”
   OSW J2

ZDJĘCIA DNIA

KĄCIK PAPARAZZIEGO

Junior II

All fun

Piłka nożna

Wioska językowa

Bieg Sapera

Do wyboru do koloru

Kadra w kadrze

CHRIS Turystyka i Rekreacja

Oferty: obozy młodzieżowe, ferie zimowe, kolonie nad morzem, wyprawy rowerowe, zielone szkoły, obozy letnie, obozy zimowe, obozy dla dzieci, campy.

05-500 Piaseczno, ul. Kilińskiego 8, tel. +48 22 737 05 00, fax: +48 22 737 05 01

Bank PEKAO SA, nr konta: 77 1240 6250 1111 0000 4590 9104

wykonanie: www.StudioGraficzne.com