Dzień 4
2013-07-03
Z pamiętnika paparazzi
Nareszcie piękna pogoda przez cały dzień! Żbiki zaczęły zajęcia w parku linowym. Było trochę stresu, ale asekurujące na przemian instruktorka i wychowawczyni żarliwie zachęcały do przełamania strachu, co na pewno dodało sił i pewności siebie nie jednemu żbikowi. Rysie skorzystały z lekcji śpiewu, „Ho,ho, ho, przechyły i przechyły...”, a także pantomimy, ekstremalnie wykrzywiając kończyny swoim partnerom za pomocą niewidocznych sznureczków.
A wieczorem młodsze grupy wzięły udział w grze integracyjnej Bierz co chcesz, w której mogli wreszcie sami zdecydować w jakich zajęciach i z którym instruktorem chcą uczestniczyć. Największą popularnością cieszył się chyba gabinet kosmetyczny, do którego campowiczki siłą zaciągnęły naszą pomoc medyczną, zamieniając włosy lekarza we fryzurę a 'la piesek York, a paznokcie szefa campu, nomen omen Żółtego, malując na żółto.
Starsze grupy ścigały się w zawodach pływackich i brały udział w grze nocnej Harry Potter.