Dzień 4
2013-07-17
Zdjęcie dnia
Płoną ogniska
Pogodę mamy zmienną. Raz praży, raz wieje i za nadto chłodzi (na wiatr jednak nie narzekają żeglarze). Najcieplej i za razem najprzyjemniej zrobiło się dopiero po obiedzie. Na szczęście nie pada, na dodatek jutro ma być już cieplej. Odpowiednie ubranie i krem z filtrem pomagają stawić czoło każdej pogodzie, gotowi jesteśmy nawet na deszcz!
Zajęcia na campie toczą się swoim rytmem, czy to na wodzie, czy na lądzie. Najbardziej różnorodne zajęcia mają chyba juniorzy 2 z osw i cały obóz all fun. To nie znaczy, że inni mają gorzej- jak czułby się piłkarz, bez kilku godzin kopania w piłkę dziennie?
Dzieci są grzeczne, dobrze się bawią. Kilkoro najmłodszych jeszcze tęskni za rodzicami. Juniorzy 1 z obozu sportów wodnych (czy też jak określiły się „dwójeczki”: Obóz Specjalnego Wychowania”) strzelają potworne miny. Wszystkich przebiła mała Ewa, na pozór grzeczna i spokojna dziewczynka, która przeraziła mnie swoją miną i trafiła na zdjęcie dnia.
Juniorskie grupy wszystkich obozów spotkały się dzisiaj na ogniskach, oddzielnych dla „dwójek”, które prezentowały przygotowane wcześniej skecze o obozie i dla „jedynek”, które udawały smerfy. Nie obyło się oczywiście bez pląsów, była gitara i śpiew, oraz oczywiście pieczenie kiełbasy.
Młodzież natomiast bawiła się na dyskotece w barku. Tańczyli w ciasnym kokonie, przez który ciężko się przebić i który nawet nie ma środka, na którym, ktoś mógłby się popisać. To dlatego, że jeszcze trochę się wstydzą, w tłumie łatwiej się ukryć. Z kolejną dyskoteką będzie lepiej, no bo co to za przyjemność tańczyć w ciasnym, parnym kółku. Oczywiście plus za to, że tak dużo osób tańczyło, to dobrze rokuje!