Dzień 13
2012-08-24
SERWis 24/h
Ne obliviscaris!
Nie zapominaj!
... jak było w Serwach. Dwutygodniowe relacje są składnikiem dzięki któremu na dłużej pozostaną niesamowite wspomnienia.
A dzisiaj było ich nader dużo.
Dzień rozpoczął się od triathlonu juniorów, który wymagał siły, odwagi, kondycji i zaangażowania. Późniejsze wydarzenie to Serwy Open, czyli finałowy turniej tenisowy.
Nie zabrakło także kontynuacji regat topazów czy zawodów łuczniczych.
Po obiedzie, to młodzieżówka brała udział w triathlonie - podobnym jak juniory, lecz o większym dystansie.
Jednak to dzisiaj wioska językowa rządziła. O 15:15 rozpoczęło się English Village Show, a więc humorystyczne, inteligentne, błyskotliwe, muzyczne i pomysłowe przedstawienia poszczególnych grup.
Późniejszym popołudniem na wodzie było szaleństwo.
Wywrotka omegi, wywracanie kajaków bebe, pływanie na topazach po kilka osób - po prostu wielka wodna improwizacja.
Wspominałam wczoraj o biegu nocnym dla kadry. Nie mogło więc zabraknąć nagrody w postaci uroczystej kolacji. Dawno nie widziałam tak ślicznych wychowawców i instruktorów. Odświętnie się ubrali i wypsikali perfumami, a uczestnicy - kelnerzy spełniali wszystkie ich zachcianki!
Później młodzieżówka mimo deszczu, który nagle zaskoczył wszystkich Serwiańczyków, brała udział w zawodach pływackich. Poraz kolejny obozowicze udowodnili, że pływanie wpław jest ich mocną stroną.
Juniorki natomiast latały po smurfastycznym miasteczku, gdzie na każdym kroku można było spotkać Smurfa. A każdy Smurf dawał cukierki za smurfastyczne zadania. A za te zdobyte cukierki można było upiększyć się w salonie kosmetycznym lub zjeść przepyszne słodkości. Tak więc atrakcji nie zabrakło.
A teraz ? ? ? Starsi idą na MAJKEL disco, by muzycznie i tanecznie spędzić ostatni serwiański wieczór.
Wszak jutro kończy się 4 turnus :(
p.s 24.08 to był Dzień Puszczania Sobie Oczek