Dzień 12
2012-07-26
Zdjęcia dnia
Maraton pływacki
Regaty żeglarskie dostarczyły więcej śmiechu niż adrenaliny- płaska tafla tafla jeziora nie dawała złudzeń na jakiekolwiek podmuchy wiatru. Ukończenie jednego biegu trwało prawie pół godziny, a niektórym drużynom nie udało się nawet wystartować i zamiast tego, czekając na kolegów wymyślali na łódkach różne zabawy.
Juniory 2 z OSW, tak, jak wczoraj ich młodsi koledzy rozegrali zawody wioślarskie na łódkach. To pierwszy turnus, na którym wprowadzono taką konkurencję zamiast slalomu rowerowego.
Dzień był chłodniejszy, niż poprzedni, stąd kąpielisko nie przeżywało takiego oblężenia, ale było bardzo parno, co też nie ułatwia wysiłku fizycznego.
Emocji dostarczył wieczorny maraton pływacki. Zawodnicy startowali w dwóch turach, by przepłynąć prawie kilometrowy odcinek. Asekurowani przez instruktorów płynęli wzdłuż rozciągniętej liny odznaczając się od wody jasno żółtym czepkiem. Kto nie dawał rady, mógł wejść na łódkę. Prawie każdy płynął jak potrafił, swoim tempem, ale na przedzie rozgrywała walka o miejsca. Dla juniorów ukończenie maratonu było o tyle ważne, gdyż było warunkiem otrzymania odznaki pływackiej o którą walczyli cały turnus, wstając codziennie rano na zajęcia z pływania. Jednak, nawet jeśli ktoś nie ukończył trasy i tak zasługuje na gratulacje, za podjęcie takiego wyzwania, które wiązało się przecież z ogromnym wysiłkiem. Na wychodzących z wody na brzegu czekał komitet powitalny z gorącą herbatą, kocem, medalem i dobrym słowem. Jako że pływacy przed startem zjedli lżejszą kolację od innych, po całej imprezie mogli napełnić brzuchy do pełna.
To nie był jednak koniec intensywnego dnia, gdyż zarówno młodzież, jak i juniory 2 wyprosiły dodatkową dyskotekę i nie sposób było odmówić. Zatem starsi bawili się w barku, a młodsi w „Call hall’u” na terenie wioski. W obydwu miejscach panowały gorące rytmy i gorąco było od bawiących się osób.