Dzień 2
2011-08-22
SERWis 24/h
Discipulus est prioris posterior dies - następny dzień jest uczniem poprzedniego
... dlatego po wczorajszym zapoznaniu się z regulaminem Campu Serwy; po zintegrowaniu się z pozostałymi uczestnikami i kadrą oraz po przyzwyczajeniu się do panującej tu atmosfery wszyscy zaczęli działać.
OSW stawiało pierwsze kroki na omegach i windsurfingu (w przypadku młodzieży). Juniorzy natomiast poznawali topazy i łódki optymisty. Wioska językowa zaczęła od nauki angielskiego w małych grupkach, tenisiści od gry na korcie, piłkarze od rozgrzewek na boisku, obóz przyrodniczy od gier o zwierzętach, a all fun... od wszystkiego.
Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, iż obozowicze mogli się także sprawdzać w innych dziedzinach tj. małpi gaj, ścianka wspinaczkowa czy łuki.
Wieczorem dla Junior I odbyły się gry i zabawy. Było dużo kolorów (dzięki specjalnej chuście do zabaw), uśmiechu, krzyków i biegania. Można powiedzieć, że dzieciaki zintegrowane, roześmiane i zmęczone wróciły do swoich pokojów.
Starsi zaś szykują się do gry nocnej zwanej SzAcHoWnIcA. Młodzież będzie biegać od stacji (rozmieszczonych po całym Campie) białej do czarnej, od czarnej do białej, zdobywając punkty za zadania intelektualne i fizyczne.
A jutro? Też jest dzień!!!