Dzień 9
2011-08-15
Gorąco!
Lato wróciło :). Jest naprawdę gorąco. Żeby tego szczęścia nie było za wiele, to nie ma wiatru. W związku z tym, Juniorzy z osw w ogóle nie wypłynęli na żagle, a młodzież, która na pierwszej aktywności próbowała zrobić próbne regaty, na drugiej beztrosko, choć pod czujnym okiem instruktorów skakała z łódek do wody.
Świętowaliśmy dzisiaj też urodziny Arka- wszystkiego najlepszego! Kilku juniorów pochwaliło mi się dziurami, po mlecznych zębach, które wypadły im w trakcie obozu.
Na nartach wodnych- nagrodzie za Serwy tropy było jak zwykle wyśmienicie. Wszyscy śmigali jak zawodowcy i było tak super, że wracamy jutro ;). Zwycięzcy tropów w kategorii juniorskiej byli na wieczornym seansie filmowym.
Wracając z Augustowa zdążyliśmy na końcówkę finału Ligi plemion serwiańskich, czyli rozgrywek grup juniorskich. Po zakończeniu zabawy młodszych kolegów, młodzież przystąpiła do rozpalania ognisk.
Piłkarze i All fun w pięknych okolicznościach przyrody, tuż nad jeziorem, za boiskiem piłkarskim. Szybko przystąpili do rzeczy i zabrali się do pieczenia kiełbasek. OSW trochę się gramoliło- ogień płonął, a oni pisali sobie coś po plecach i przeciągali linę, potem grali w kalambury. Ot, ognisko alternatywne. Było też oczywiście śpiewanie przy akompaniamencie gitary. Tenisiści i wioska ogniskowa, na miejscówkę wybrali wyspę kormoranów, czyli jedną z trzech i najbliższą nam wyspę na jeziorze Serwy.
Zdjęcie dnia
Narty wodne, historia prawdziwa
To chyba jakieś fatum ;-). Naprawdę było tak: z racji naszego przestawionego czasu, grupy jadące na narty nawet nie musiały dużo wcześniej kończyć zajęć. Zapakowaliśmy się do pomarańczowego busa i wyruszyliśmy i… stanęliśmy. Z racji kończącego się, długiego weekendu, tłumy ludzi zakorkowały wjazd do Augustowa. Jechaliśmy kilkakrotnie dłużej, niż normalnie i na miejscu byliśmy jakieś piętnaście minut przed końcem zarezerwowanego dla nas czasu. Postanowiono więc, że wycieczkę powtórzymy jutro. Co się odwlecze, to nie uciecze. Podobnie było na poprzednim turnusie, choć wtedy winna była niesprzyjająca pogoda. Na szczęście wszyscy dobrze i ze zrozumieniem przyjęli tę decyzję i wyczekują kolejnej zbiórki do wyjazdu.