Dzień 8
2011-07-31
Zdjęcie dnia
Niedziela
Niedziela różni się planem działania od pozostałych dni na campie. Do wyboru były różne aktywności. Część wybrała się na wycieczkę rowerową z Józkiem, część popłynęła na spływ kajakowy, część została na campie i brała udział w zorganizowanych zajęciach. Dwie najważniejsze jednak dzisiejsze imprezy to: skarb- zabawa dla najmłodszych i oczywiście Serwy tropy dla młodzieżówki i juniorów 2.
Drużyn nie było wiele, bo po sześć w każdej grupie wiekowej- czyli każdy miał spore szanse stanąć na podium i pojechać na narty wodne, lub wybrać się na seans filmowy, co było dodatkową motywacją. Tradycji stało się zadość i oczywiście lunęło. Zapowiadało się na to od rana i prognozy to potwierdzały, lecz żywiliśmy nadzieję, że deszcze nas ominął. Cóż, część ominęły- ja zmokłam doszczętnie i pokryłam się panierką z błota (rower bez błotnika)- lało dobre pół godziny, ale instruktorzy, którzy czekali na dalszych stacjach byli susi i mówili, że tylko pokropiło. Dziwił ich zatem mój marny wygląd. Od rana było parno, po deszczu się poprawiło. Padało kilka razy w ciągu dnia i grzmiało z oddali.
Warto przypomnieć, dla niewtajemniczonych rodziców, czym są Serwy tropy. Jest to całodniowy bieg po Puszczy Augustowskiej. Młodzieżówka ma do pokonania ponad 20km, a Juniorzy ponad 10. Oczywiście jeśli nikt się nie zgubi, wychowawca grupy nie może bowiem nic a nic podpowiadać, uczestnicy sami czytają mapę i decydują, którędy iść. W tym roku tematem przewodnim gry był świat filmu i wokół tego koncentrowały się zadania. Odbiegającym od tego, było nauczenie się na pamięć wiersza „Stepy akermańskie”, który został w zabawny sposób pokaleczony, np. „wóz stoi zieleniejąc”, „wąż śliskim brzuchem dotyka zioło”.
Wszystkim grupom udało się wrócić do 17.30 i zdążyć na kolację. Zmoknięci, ale szczęśliwi. Trzy zwycięskie drużyny pojadą jutro na narty wodne do Augustowa.
Po południu w namiocie tenisistów odbyła się msza święta dla chętnych.
Wieczorem odbyła się druga już dyskoteka młodzieży. Ci którzy mieli siły tańczyli i bawili się. Większość nieśmiało i w kółku, ale była stała grupa, która nie schodziła z parkietu i rozkręcała imprezę.