Dzień 4
2011-08-10
Z pamiętnika paparazziego
Dzisiaj muszę się przyznać, że uczestnicy mnie nieźle przegonili. Gra nocna, tym razem dla Juniorów 1 zapewniła dynamiczną i pełną biegania zabawę nie tylko dla campowiczów. Ale do wieczora też było ciekawie, rwący wiatr wymagał współpracy na kajakach, Tancerki zrobiły kolejne postępy w swoich układach i zaczęły się przymierzać do strojów. Tymczasem Robinsonowie poznawali przyrodę, starali się rozpalić ogień tylko za pomocą patyków a dwie grupy wyruszyły na biwak do lasu.
Z pamiętnika uczestnika
Dzisiaj o godz. 7:06 obudził mnie głośny dźwięk.
Pomyślałem, że to alarm przeciwpożarowy więc wybiegłem na boisko. Okazało się, że to nie był pożar. Nadal nikt nie wie co to było. Potem mieliśmy lekcję: fizyki, żeglarstwa, gimnastyki i wspinaczki. Nadal nie mogę się doczekać gry nocnej.
Piotrek z obozu Sindbad