Dzień 12
2011-08-04
24 ° C
Z pamiętnika paparazziego
Słońce ku uciesze wszystkich wciąż nas nie opuszcza. Od gorąca można dziś było uciec na spływ kajakowy, który obozy Tańce Świata i Sindbad miały przed obiadem, zaś Robinsonowie po. Wieczorem nie obyło się bez atrakcji – każdy uczestnik mógł wybrać ciekawe dla siebie zajęcia na imprezie „Do wyboru do koloru”. Szczegółów dostarczy nam oprócz fotografii świetna relacja Julii z obozu Tańce Świata.
Z pamiętnika uczestnika
Julia z obozu Tańce Świata (dzisiejsza solenizantka):
To był dzień pełen wrażeń!
Najpierw pobudka na śniadanie i ogarnięcie mini bomby atomowej w pokoju. Zdaję na srebrną odznakę wioślarską, więc mój udział w spływie był obowiązkowy. Przygotowanie się do niego odbyło się w ekspresowym tempie. Płynęliśmy m.in. przez rzekę bólu i rozpaczy i jezioro ukojenia. W trakcie odpoczynku po półtoragodzinnym wiosłowaniu zjedliśmy batoniki i napiliśmy się wody (ale nie z jeziora ;)). Pan opowiedział nam historię kajaka, a potem wróciliśmy na teren campu.
Myślałam, że wszyscy zapomnieli o moich urodzinach. Nagle na sjeście dostałam od koleżanek słodkie niespodzianki.
Po kolacji czekało mnie wielkie zaskoczenie. Dostałam pyszny tort i wszyscy zaczęli mi śpiewać sto lat, a potem mnie przytulać, machać mną do bólu.
A resztę dowiecie się z fotorelacji