Dzień 8
2009-06-28
Cały obóz spożył śniadanie, za oknem radośnie świeciło słońce. Wszyscy uczestnicy zostali podzieleni na najmłodszych – biorących udział w poszukiwaniu skarbu, starszych - biorących udział w Serwach Tropach na trasie Junior oraz młodzież, która sprawdzała swoje umiejętności na ok. 25-cio kilometrowej trasie Tropów. Między czasie odbył się również rajd rowerowy i spływ kajakowy. Poszczególni uczestnicy zrezygnowali z wzięcia udziału w tych atrakcjach chcąc doskonalić swoje umiejętności w sportach wodnych. Paparazzi nie zdołał uwiecznić wszystkich imprez ale po 50-cio kilometrowej trasie rowerem po różnych trasach i punktach tropów wrócił z pokaźną ilością zdjęć.
Z pamiętnika uczestnika:
28.06.2009r.
Było szukanie skarbu. Ja byłem z Edwinem i innymi dziećmi. Były stacje od 1 do 9. Na końcu był skarb. Na każdej stacji było zadanie. A zapomniałem, że były grupy od 1 do 5. Ja byłem w 2. Najbardziej podobały mi się stacje 6,3 oraz 2. Niestety inna grupa wylosowała nasz skarb. W skarbie był bilet do kina i słodycze. W zadaniu 6 było zrobić piramidę z ludzi a w zadaniu 3 były zagadki. W zadaniu 2 trzeba było strzelić z łuku w balon.
Rafał Szuliński OSW Juniorki 1
(Skarb)
Dnia 28 czerwca odbyły się serwy tropy. Moja grupa czyli ta z numerem 4 wyruszyła o godzinie 10:15. Dostaliśmy suchy prowiant i wyszliśmy do pierwszego punktu. Dotarcie do niego zajęło nam niecałe 30 min ale z powodu, iż nie był kontrolowany przez kadrę, a my o tym nie wiedzieliśmy to szukaliśmy go przez 1h. Gdy zrozumieliśmy o co chodzi ruszyliśmy do drugiego punktu, poszło to w miarę szybko i bez problemów wykonaliśmy zadanie. Wszystko szło gładko aż do punktu 5, na którym musieliśmy zostawić dwóch członków drużyny, francuza, który nie miał już siły iść dalej i dziewczynę która miała uwierające buty. Przy szóstym punkcie rozwaliły mi się buty i w połowie trasy do punktu 7, nie wytrzymałem i musiałem iść bez nich. W między czasie jedna z dziewczyn zaczęła mieć problem z obuwiem i musieliśmy ją nieść. Ostatnie dwa punkty to była istna męczarnia. Było gorąco i nie chciało mi się dalej iść. Jakimś cudem dotarliśmy do końca, złożyliśmy latawiec, do którego dostaliśmy na każdej stacji i skończyliśmy z wynikiem 283 punkty i 7 miejscem.
Uczestnik OSW Młodzieżówka
(Serwy Tropy Młodzieżówka)
Dzisiaj odbyły się Serwy Tropy. Byłyśmy w grupie pierwszej, liczącej dziesięć osób. Temat zabawy brzmiał: "Uczymy dzieci latać". Dostaliśmy mapę z zaznaczoną trasą a na niej siedem stacji. Przy każdej stacji za dobrze wykonane zadanie mieliśmy otrzymać części do wykonania latawca. Została nam także przekazana łamigłówka słowna.
Oto co nam się przydarzyło:
Na pierwszą stację musieliśmy się dostać łodziami, ponieważ znajdowała się na Wyspie Kormoranów.
Stacja 1 - Pierwsze zadanie polegało na przeniesieniu butelki do wiaderka za pomocą podanych przyrządów:
- wioseł
- lin
- dętki
Następna stacja znajdowała się na drugim brzegu, więc znowu trzeba było powiosłować.
Stacja 2 - Na tej stacji zadanie polegało na odgadnięciu co zostało przedstawione na zdjęciach, oraz rozwiązać zadanie logiczne.
Zanim dotarliśmy do trzeciej stacji, musieliśmy się nieźle namęczyć, bo była tak ukryta, że proszę siadać!
Stacja trzecia - musieliśmy wykonać dwa zadania. Trzeba było przesunąć pień, nie dotykając go rękami. Drugie polegało na przeprawieniu się przez rzekę.
W drodze do czwartej stacji, musieliśmy się nauczyć na pamięć wierszyka pt. "Strasna Zaba". Czwarta stacja była bardzo sprytnie ukryta a jeszcze trzecia grupa nas wrobiła.
Stacja 4 - Zadanie na stacji czwartej polegało na rozplątaniu sznurków w dziewięć osób nie puszczając linek, ani nie przekładając z ręki do ręki. Następnym zadaniem było rozwiązać zagadkę logiczną i wyrecytować wierszyk.
Przed stacją piątą musieliśmy poczekać na grupę przed nami.
Stacja 5 - tu należało odbijać piłeczkę i zdobywać "duże punkty". Niestety nam się nie udało i przepadła część latawca.
W drodze do stacji szóstej okazało się, że zgubiliśmy zadanie logiczne, które dostaliśmy na początku więc nikt nie był szczęśliwy.
Stacja 6 - na niej rozwiązaliśmy zagadkę logiczną i wykonywaliśmy zadanie fizyczne. Trzeba było przechodzić pod nogami całej grupy.
Ze stacją siódmą był wielki problem. Ciągle nie mogliśmy go znaleźć! Chodziliśmy tam i z powrotem, przeszliśmy nawet przez bagna! Aż tu nagle okazało się, że nasz opiekun był tą stacją. Opiekun każdej z grup nią był. Po wykonaniu zadania, zmęczeni wróciliśmy do obozu. Tam złożyliśmy latawiec i staraliśmy się aby poleciał jak najwyżej. Mimo wielu problemów i zmęczenia wycieczka bardzo nam się podobała.
Grupa dziewcząt z OSW Juniorki 2
(Serwy Tropy Juniorki)
Okiem Paparazziego:
