Dzień 3
2011-07-12
SERWis 24/h
Non progredi est regredi -
Nie iść naprzód to cofać się
… na naszym obozie nie ma mowy o cofaniu się. Chyba że o cofaniu się do przodu (jak to pięknie określił jeden z uczestników). Mkniemy niczym burza. A a propos burzy, dzisiaj do nas nie zawitała. Dzień należał do ponurych aczkolwiek momentami słońce wychodziło zza chmur. Na szczęście wszystko inne było bardzo optymistyczne, pozytywne, z energią i "powerem".
Nowością była próbna akcja przeciwpożarowa, którą wszyscy zaliczyli celująco.
Nie sposób zliczyć wszystkich obozowych aktywności, ale na pewno należy się zatrzymać na tych odbiegających od grafiku. Zaliczyć można do nich:
* Uroczystą kolację, czyli niespodziankę, o której wspominałam wczoraj.
Była to bowiem nagroda dla grup, które wczoraj zwyciężyły w grze nocnej - Szachownica. Kelnerami byli sami liderzy Campu czyli Kierownik nad kierownikami Przemo, Kierownik Młodzieżówki Żuk oraz Kierowniczka All funu.
Stół został tak pięknie przygotowany i prezentował smakowite pyszności, że aż sama żałowałam, że nie brałam udziału we wczorajszej grze.
* Gry i zabawy dla "najmłodszych z najmłodszych" czyli dla junior I. Impreza ta była kameralna, bo brało w niej udział jedynie 29 uczestników. Nie zmienia to jednak faktu, że zabawa ta była bardzo udana. Dzieciaki miały możliwość grać w klanzę, dwojaka, dzień i noc, murarza etc. Przyjemną atmosferę podkreślała także słoneczna aura.
* Grę nocną dla Junior II - czyli bieganie od stacji do stacji (rozstawionych na całym campie) i wykonywanie różnych zadań (sprawnościowych i intelektualnych).
Tak więc, nikt nie może narzekać na brak zajęć!!!! :)