Dzień trzeci
Wtorek był jeszcze cieplejszy od poniedziałku, ale wiatr był równie silny, lub nawet mocniejszym. Było to oczywiście na rękę doświadczonym żeglarzom i windsurferom, ale resztę spychało w trzciny, więc nie oddalali się od brzegu, a część zajęć przeniesiono na ląd. Inni poświęcili czas na ćwiczenia takich praktycznych rzeczy, jak wypływanie spod żagla. Okazało się to trudniejsze, niż się wydawało, ale może się bardzo przydać.
Najmłodsi, którzy uczą się na optymistach i topazach nie wypłynęli na jezioro, właśnie ze względu na te warunki.
Po południu, wiatr nieco osłabł, choć dalej dawał się we znaki. Odbył się dzisiaj próbny alarm pożarowy, wszystko przebiegło zgodnie z planem. Na nieszczęście dla obozu All fun, alarm odezwał się, gdy jedli obiad i musieli porzucić posiłek.
O godzinie 18:15 rozpoczęła się uroczysta kolacja- nagroda dla dwóch najlepszych drużyn we wczorajszej grze nocnej młodzieży.
Wieczorem Juniorki 1 udały się na duże boisko i podzielone w mieszane grupki dokazywały w różnych grach sprawnościowych. Juniory 2 miały dla grę nocną. Oni również pogrupowani i podzieleni, przemierzali camp w poszukiwaniu stacji, gdzie wykonywali zadania teoretyczne i praktyczne.