Dzień 2

Ti di di... tłi tłi.. ćłik ćłik... KUM... Jest szósta rano. Przeróżne dźwięki budzącej się do życie przyrody drażnią ucho Paparazziego. To dziwne że nie śpi, prawda? Całą noc nie zmrużył oka. Zadręczał się pytaniami: "Czy każdy choć raz został uwieczniony na mojej fotografii?", "Czy dałem z siebie wszystko?", "Czy każda miniatura na stronie CHRISA wyświetla się prawidłowo?"... Wiele pytań zaprzątało myśli Paparazziego w nocy, do momentu gdy ciepłe, poranne promyki słońca nie zaczęły gładzić jego twarzy. Gdy tylko spostrzegł, że świta, ziewnął, przyodział się, sprawdził fotograficzny ekwipunek i włożywszy go do plecaka ruszył na kamp:

Z pamiętnika Paparazziego:

Złudne były nadzieje na pogodny dzień. Przywitał nas piękny poranek ale zaraz po jakże pysznym śniadaniu, zaczęła droczyć się z nami mżawka. Niestety gdy zaczął się regularny deszcz do godzin południowych, straciliśmy wiarę na poprawę pogody. A tu znowu psikus - po południu zrobiło się ciepło i słonecznie, co poprawiło nastroje naszym obozowiczom. Nie myślcie jednak, że podczas deszczowych chwil zabrakło uśmiechów na ich twarzach. Bez względu na warunki pogodowe z chęcią uczestniczyli w zajęciach. Działa się tu niezliczona ilość rzeczy. Od samego rana do późnych godzin wieczornych:

Zdjęcia Dnia

OSW Juniorki 1

OSW Juniorki 2

Tenis

Piłka Nożna

All fun

W trosce o bezpieczeństwo uczestników obozu została przeprowadzona próba alarmu i ewakuacji ośrodka. Pomagałem koordynować ewakuację OSW, stamtąd też przynoszę zdjęcia: