dzień 5
2010-08-26
Z pamiętnika paparazzi...
Dzień Rajdu...
Niektórzy mogli sprawdzić swoja orientację inni siłę walki.
Juniorzy szaleli przy poszukiwaniu wyspy kokosowej. Mijając ich na trasie widziałam we wszystkich pełen zapał, a instruktorzy opowiadali mi, że jak zwykle mięli z maluchami naszymi pełen ubaw i świetną zabawę.
Jeśli chodzi o Młodzieżówkę...
Kuba z Filmówki, który zapierał się, że gubi się we własnym domu doprowadził moją grupę świetnie do celu! raz był mały skręt z trasy,ale potem szybki powrót.
Z tego co mi wiadomo, niektóre grupy czasem błądziły. Jedne mniej inne bardziej,ale na szczęscie wszyscy dotarli z powrotem.
Niestety jedna grupa zrezygnowała całkiem, chyba z braku zapału do zwycięstwa. A szkoda, bo wygranego czeka przejażdżka na torze saneczkowym.
Dzień zakończył się relaksem przy ognisku, które jednak przerwał nagły deszcz i ok. 21 wszyscy musięli uciekać do domków.