dzień 6
2010-08-27
CO JEST GRANE W SERWACH?
POGODA:
Deszcz nie był dzisiaj dla nikogo zaskoczeniem. Ratowniczka Dagna powiedziała, że zacznie padać koło godziny 14 i tak się rzeczywiście stało.
Temperatura zaś nieustannie przypomina o zbliżającym się końcu lata.
ZDARZENIA:
- Grafikowe zajęcia + rozgrywki wewnątrz-obozowe tj. sprawnościowe zaliczenia wśród piłkarzy czy próbne regaty Młodzieżówki.
Ponadto Instruktorzy wymyślali nowe gry, by zająć czymś swoich podopiecznych chowających się w salach przed deszczem. Był to m.in ping-pong czy gra w mafię
- Meczix... Co prawda, nie był to WIELKI mecz kadry (red. co turnus instruktorzy rozgrywają mecz miasto vs. wieś), ale i tak niezastąpieni piłkarze dali z siebie wszystko nie zważając na descz i śliską nawierzchnię boiska. Wynik końcowy nie był istotny (ale na pewno wygrała wieś), gdyż mecz zakończył się kontuzjami dwóch zawodników. Nie chcąc siać paniki, powiem tylko, że wszystko jest w porządku.
- Summer Serwy games- w końcu drużyny najstarszych obozowiczów mogły się sprawdzić w grach zespołowych tj. unihokej i piłka nożna. Zaplanowana była jeszcze siatkówka i koszykówka, ale ze względów pogodowych te mecze się nie odbyły.
- Juniory zaś bawiły się na dyskotekach (Hawajskiej i Black and White). Na serwiańskim parkiecie nie zabrakło poprzebieranych maluchów jak i kadry, która świetnie się wczuła w klimat.
CIEKAWOSTKI:
- Mamy świetną kadrę!!! Mają do siebie wielki dystans, przebierają się za różne stwory, byle tylko umilić czas swoim podopiecznym, są niezwykle pomysłowi i oryginalni... O ich umiejętnościach nie muszę chyba wspominać, ale to, co dzisiaj widziałam na boisku przechodzi wszelkie moje wyobrażenie na temat instruktorów.
Podczas meczu dostrzegłam kilka perełek, które zaskoczyły mnie swoją szybkością. Nawet mój aparat miał trudności, by niektórych uwiecznić na fotografiach...
Nie mogę sobie wyobrazić, że za kilka dni zostaną tylko wspomnienia.