dzień 2
2010-08-23
CO JEST GRANE W SERWACH?
POGODA:
Musiałam modyfikować ten artykuł, gdyż w momencie gdy pisałam owo zdanie pogoda była brzydka, oj nawet bardzo brzydka. Dziwiłam się nawet jak to możliwe, że z tak pięknego słoneczka powstała plucha, ulewa, błoto etc.
Każdy z obozowiczów był przerażony perspektywą takiego dnia.
Jednak popołudnie mile nas zaskoczyło. Zza chmur wyjrzało słońce, które zarazem zapraszało do skorzystania z "jeziornych" kąpieli.
Nie powiem, nawet ja skorzystałam (nie tracąc czasu na zdejmowanie ubrań).
ZDARZENIA:
- Grafikowe zajęcia oprócz małpiego gaju (ze względu na mokre liny). Każdy z obozów sprawdzał się w swojej dyscyplinie. Windsurfing i Omegi, kort tenisowy, boisko do piłki nożnej, sale do nauki języka angielskiego, kajaki sportowe, łodki, canoe etc.
- Gra nocna dla Młodzieży o nietypowej nazwie "SZaChOwNiCa" zorganizowana przez Tomka i Bartka. Uczestnicy biegu musieli przemieszczać się od stacji do stacji (białej i czarnej), by wykonywać zadania intelektualne i fizyczne. Był to sposób na miłe spędzenie wieczoru, jak i sprawdzenie się w pierwszej grupowej rywalizacji. A rywalizować było warto- każdy bowiem chciał wygrać jutrzejszą uroczystą kolację.
OBSERWACJE:
- Zdjęcia dnia umieszczane na stronie internetowej mogą być dla Państwa nieczytelne i niezrozumiałe ze względu na campową spontaniczność, slang obozowy bądż też żarty sytuacyjne. Są jednak dowodem na to, że na Campie Serwy zabawa, dobry humor, optymizm i żarty są nieodłącznym elementem funkcjonowania.
- Starsi obozowicze coraz bardziej otwierają się przed obiektywem, jednak nie jest prostą sprawę, by do niech dotrzeć. Pozwolę tu sobie na dygresję: gdy byłam uczestnikiem (a było to ponad 5 lat temu :)), sama nie wyrywałam się do bycia fotografowaną.
Zawsze się przecież pojawiała myśl, że się brzydko wyjdzie, a znajomi to w Internecie zobaczą... Dlatego z WIELKĄ przyjemnością towarzyszę juniorom, które nie martwią się takimi drobiazgami i po prostu się uśmiechają ciesząc się chwilą uwagi.
CIEKAWOSTKI:
- W ramach powtórki z 3 turnusu... rower paparazziego (czyli mój) został schowany (w ramach żartu oczywiście). Gdyby nie interwencja All Funu z Rafalem C. na czele, byłabym do tyłu z czasem...