Dzień 12
2010-08-05
Z pamietnika paparazziego
Od rana słoneczko, piękne bezchmurne niebo i tylko jeden temat przewijający się w rozmowach dzieci. MECZ. Wielkie starcie kadry z uczestnikami. Dyskusje, debaty, spory kto wygra. Momentami wydawało się, że wszystko inne zeszło na drugi plan. Wykańczanie domków, zbliżające się regaty, czy robienie biżuterii, wszystko było nieważne. Po południu wydawało się, że cały plan weźmie w łeb, ale ciężkie chmury, które zawisły nad Wiktorowem, nie spełniły swojej groźby deszczu. Po kolacji wszyscy zebrali się na placu apelowym, aby poznać reprezentację kadry, ale co ważniejsze, poznać swoich reprezentantów, którzy się zgłosili. Już z pierwszym gwizdkiem było widać, że dzieciaki nie oddadzą łatwo pola. Szczelna obrona, dobra pomoc i silny atak stanowiły o sile młodego zespołu. Mecz został rozegrany w dość nietypowy sposób bo sędzia odgwizdał 3 tercje, każda po 15 minut. Z powodu dużego zainteresowania meczem, zostały utworzone 3 jedenastki, każda mająca czas aby sie pokazać. Po dzielnym boju mecz zakończył się wynikiem 7:1 dla kadry, jednak uczestnicy schodzili z podniesionym czołem.