Dzień 3
2010-07-27
SERWis PAPARAZZIEGO 24/h
Siedząc w Warszawie podczas wielkich upałów, byłam przekonana, że w Serwach zastanie mnie dużo brzydsza pogoda.
Niestety nie myliłam się. Jednak chmury i deszcz nie odstraszyły campowiczów od aktywności. Grafikowe zajęcia (z lekką nutą modyfikacji) odbyły się według planu, Ponadto wieczorową porą zwycięzcy wczorajszej "szachwonicy" zostali zaproszeni na uroczystą kolację organizowaną przez wyjątkową kadrę – przeobrażonej na tę specjalną okazję w prawdziwych i niesamowitych kelnerów. Najmłodsi brali udział w grach i zabawach – kolorowe chusty, pomysłowi instruktorzy, oryginalne zabawy - to wszystko spowodowało, że dzieciaki bawiły się świetnie!!!! Jednak pogoda, a raczej jej brak przerwał sympatyczny raj zabawy. W związku z ulewą i burzą nie odbyła się także gra nocna dla Juniorów 2 - jestem jednak przekonana, że zostanie to odrobione w najbliższym czasie.
Z pamiętnika uczestnika
Dzisiejszego dzionka było ekscytująco. Wygraliśmy turniej przeciwko 2 drużynom z tego samego obozu i byliśmy bardzo ucieszeni i nam się bardzo podobało. Dzisiaj z ranka padało i graliśmy gorzej w piłkę, bo się ślizgaliśmy i to było fajne.
Pozdrawiam Edytę Zdrójkowską- moją Mamę i Tatę Jacka.
Adam Z